Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom I 192.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tle w plecionkach z sitowia pogmatwały się w straszliwym bezładzie, zaś flasze, łoziną opatulone, zderzyły się z łagwiami, opancerzonemi szpagatem. Człeczyna z ciągotą z miejsca w falach utonął — drobny jegomość paralityk — wygodnie płynął w swej trumnicy, a zwycięski Udziec, w pół porwawszy otyłą jejmość w kirze, wyskoczył wraz z nią na ulicę i posterował wprost w kierunku Free-and-Easy, pilnie przestrzegając prądów wiatru i holując straszliwego Tarpaulina, który, trzykroć lub czterykroć kichnąwszy, sapał i dyszał tuż za nim w towarzystwie Arcyksiężnej A-Morowej.