Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom I 033.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nych, zachodnich dziedzin wyspy, posuwa się zwolna ku ciemnościom. Wyprostowana w swem nad wyraz kruchem czółnie, widmem wiosła znaglała je do biegu. Dopóki trwała w obrębie wpływu cudownych, zapóźnionych promieni, dopóty ruch jej zdawał się zdradzać wesele, — lecz smutek zaniepokoił jej oblicze, skoro wstąpiła w państwo cieniów. Zwolna przebrnęła całą jego długość, krok za krokiem okoliła wyspę i wnikła ponownie w okręg światłości.
— „Koło błędne, którego przed chwilą dopełniła Wróżka, — myślałem dalej, wciąż oddany snowi — jest krótkim okresem jej doczesnego istnienia. Przeszła wskroś swej zimy i swego lata. O rok jeden zbliżyła się do śmierci, — postrzegłem bowiem wyraźnie, że w chwili wnijścia w pomrocze cień jej oderwał się od niej i zaprzepaścił się w wodach zamierzchłych, których ciemnota przeto pociemniała jeszcze“.
I znowu łódź drobna ukazała się wraz z Wróżką, postać jej wszakże zdradzała więcej troski i niepewności, mniej zasię krzepkich uniesień. Żeglowała ponownie od świateł ku ciemnościom, które się co chwi-