Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom I 022c.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mierał — mało jeszcze znany, daleki od sławy i poczytności. Zdawało się, iż nędza już go do końca nie wypuści ze swych śmiertelnych uścisków. Atoli uśmiechnęło mu się szczęście nagłe i niespodziewane. Istnieje podobno taki osobliwy rodzaj kokieteryjnego szczęścia, które się tylko uśmiecha zaczepnie i mimochodem.
Jedno z pism ogłosiło konkurs na nowelę i poemat. Poe na chybił-trafił stanął do konkursu. Zdarzyło się, iż kaligraficznie piękny charakter jego pisma pogłaskał oczy i przykuł uwagę prezesa jury — Kennedy'ego. Dzięki temu właśnie zbiegowi okoliczności Kennedy odczytał osobiście rękopisy Poego. Traf chciał, że przyznano Poemu obydwie nagrody — i za poemat i za nowelę. Kennedy wyraził życzenie poznania autora osobiście. Redaktor wspomnianego pisma przyprowadził doń Poego. Głębokie zapewne, a może nawet wstrząsające wrażenie wywarł na Kennedy’m widok młodzieńca uderzająco pięknego, o rysach subtelnych, niemal