Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom II 237.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wiam się doprawdy, że zgoła nie potrafię udzielić przeciętnemu czytelnikowi dokładnego pojęcia o tem nerwowem natężeniu baczności, dzięki której zdolności myślenia, — że uniknę tutaj fachowej terminologii, — skupiały się i zaprzepaszczały w oglądaniu najcodzienniejszych przedmiotów.
Niestrudzone i wielogodzinne rozmyślanie z uwagą, przykutą do bylejakiego błahego przypisu na marginesie lub w tekście książki, — skupione tkwienie duchem przez większą część dnia letniego w dziwacznym cieniu, który ukosem wydłużał się na ścianach lub na podłodze, — zapamiętałe przez noc całą wpatrywanie się w sztywny płomień lampy lub w żużle kominka, — całodzienna zaduma o woni jakiegoś kwiatu, — jednostajne powtarzanie jakiegokolwiek potocznego słowa aż do chwili, gdy jego dźwięk pod przemocą powtarzań przestawał udzielać myślom jakiejkolwiek treści, — zatracanie wszelkiego poczucia ruchu lub istnienia fizycznego za pomocą bezwzględnych i uporczywie przedłużanych znieruchomień, — oto niektóre z najogólniejszych i najmniej groźnych zboczeń mego umysłu, zboczeń, które