Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom II 219.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jeno tem większej wartości w oczach mojej żony, która, jak już wspominałem, w wysokim stopniu posiadała tkliwość serca, stanowiącą niegdyś moją cechę charakterystyczną oraz częstokroć źródło najprostszych i najczystszych radości.
Wszakże przywiązanie do mnie kota wzrastało naprzekór mej do niego odrazy. Chodził krok w krok za mną z uporem, który trudno by było przekazać zrozumieniu czytelnika.
Ilekroś siadłem, zwijał się w kłębek pod mojem krzesłem, lub wskakiwał mi na kolana, obdarzając mię straszliwemi pieszczotami. Jeśli powstawałem z siedzenia, wściubiał mi się między nogi i przyprawiał mię niemal o upadek, lub, zanurzając w mem ubraniu długie i ostre pazury, wpełzał mi tym sposobem aż na piersi. W takich chwilach, pomimo żądzy zabicia go na miejscu, hamowałem się po części na skutek wspomnienia mojej pierwszej zbrodni, lecz głównie — muszę to wyznać co prędzej — z powodu rzetelnego przed zwierzęciem strachu.
Strach ów nie był właściwie obawą bólu fizycznego, a jednak znalazłbym wielkie przeszkody do określenia go w sposób