Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom II 125.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Masz słuszność, — odpowiedział monarcha z oznaką wielkiej ulgi, wywołanej owym domysłem — wszakże, na mój honor rycerski, przysiągłbym, że ów nędznik tak pozgrzytywał zębami.
Na te słowa karzeł jął się zaśmiewać (król był zbyt ślepym miłośnikiem żartów, aby pomiatał czyimkolwiek śmiechem) — i wyszczerzył szeroki, potężny i groźny sznur zębów. Co więcej — oświadczył, iż gotów jest wysączyć dowolną ilość wina. Udobruchał się monarcha, zaś Hop-Frog, bez najmniejszego przymusu pochłonąwszy jeszcze jedną szklenicę, zakrzątnął się natychmiast i z zapałem dokoła pomysłów maskaradowych.
— Nie mogę wytłomaczyć, — zauważył bardzo przytomnie, jakby mu wino nigdy w głowie nie szumiało — jak się ów zbieg myśli odbywa, lecz bezpośrednio po tem, jak Wasza królewska Mość zdzieliła pięścią karlicę i twarz jej winem oplwała, — bezpośrednio po tem, jak Wasza królewska Mość dokonała wspomnianego czynu, oraz w chwili, gdy papuga na dworze wytwarzała ów zgiełk osobliwy, przyszedł mi do głowy figiel przedziwny, który stanowi jedną ze zwyczajowych me-