Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom II 120.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wych larw i ubiorów maskaradowych, że zdawało się, iż bez jego udziału nic udać się nie może.
Nadeszła noc, na zabawę przeznaczona. Pod okiem Tripety ozdobiono wspaniałą salę, nie szczędząc wszelkiej możliwej pomysłowości, aby przydać blasku maskaradzie. Cały dwór trwał w gorączkowem oczekiwaniu. W sprawie ubiorów i ról każdemu, jak łatwo zgadnąć, pozostawiono wybór wolny. Sporo osób na tydzień, lub nawet na miesiąc z góry określiło rodzaj upatrzonego dla się przebrania, i, koniec końcem, nikt się nie ociągał i nie namyślał zbytnio, prócz króla i jego siedmiu ministrów. Czemuż się wahali? Nie umiałbym odpowiedzieć na to pytanie, — chyba, że był to jeszcze jeden naddatkowy fortel uknutej zabawy. Prawdopodobnie trudno im było pochwycić w lot swe pomysły, ile, że byli tak wybitnymi otylcami! Tak, czy owak — czas upływał i, uciekając się do ostatniego środka, posłali po Tripetę i Hop-Frog'a.
Dwaj mali druhowie, stawiąc się na rozkaz króla, stwierdzili, iż ten ostatni po królewsku chłonie wino z pomocą siedmiu członków swej poufnej rady, mimo to mo-