Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom II 108.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nych zabarwień opętaniom jeźdźca i potędze zwierzęcia. Przestrzeń, którą zwierzę zagarniało jednym skokiem i którą zmierzono dokładnie, godnym podziwu nadmiarem przekraczała granicę najzuchwalszych i najprzesadniejszych przypuszczeń. Baron, ponadto, nie używał w stosunku do zwierzęcia żadnego poszczególnego imienia, chociaż wszystkie rumaki swej stadniny wyróżniał nazwami charakterystycznemi. Rumak, o którym mowa, miał do swego użytku stajnię w pewnej od innych odległości, w sprawach zaś opatrunków i innych posług niezbędnych — nikt, prócz samego we własnej osobie właściciela, nie śmiał dopełnić wspomnianych czynności, ani nawet wkroczyć do zagrody, kędy piętrzyła się stajnia wyłączna. Nie uszło też uwagi powszechnej, że chociaż trzej giermkowie, którzy zawładnęli biegunem, gdy wymykał się pożarom Berlifitzingów, zdołali powściągnąć jego pęd za pomocą łańcucha z litą pętlicą, wszakże żaden z trojga nie mógł twierdzić z zupełną pewnością, że w czasie niebezpiecznej walki, lub kiedykolwiek potem — położył swą dłoń na grzbiecie zwierzęcia.