Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom II 107.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

troskim żywocie w dniach, bezpośrednio po owej stracie nastałych. Byli i tacy, którzy go poprostu posądzali o przesadne poczucie własnej wagi i godności. Inni z kolei (a w ich liczbie wymienić można domowego lekarza) stwierdzali bez wahania chorobliwą melancholię i zboczenia dziedziczne, — tymczasem bardziej tajemnicze i dwuznaczne pogłoski krążyły wśród tłumu.
W istocie — przewrotne przywiązanie barona do nowonabytego wierzchowca — przywiązanie, które zdawało się wzrastać pod wpływem każdego nowego ze strony zwierzęcia dowodu drapieżnych i dyabelskich nałogów — nabrało z czasem w oczach ludzi rozsądnych pozorów potwornej i zboczonej tkliwości. W olśnieniach południa, — w przepastnych godzinach nocy, — w chorobie czy w zdrowiu, — w ciszy czy w burzy, — młody Metzengerstein trwał przykuty do siodła olbrzymiego rumaka, którego nieposkromione narowy tak trafnie odpowiadały nastrojom jego własnej duszy.
Istniały ponadto okoliczności, które — wobec świeżo zaszłych wypadków — przydawały nadprzyrodzonych i potwor-