Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom II 106.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Metzengerstein nie poluje. —
— Metzengerstein przyjść nie raczy, — takie były jego odpowiedzi — harde i krótkie.
Tym częstym zniewagom nie mogła folgować butna szlachta. Odwiedzano go nie tak przyjaźnie — nie tak pochopnie. Z biegiem czasu zaprzestano zgoła odwiedzin.
Wiadomo było, że wdowa po nieszczęsnym Berlifitzingu twierdzi stanowczo, iż barona niema w domu wówczas, gdy chce być nieobecny, ponieważ gardzi towarzystwem równych sobie, — i że dosiada konia wówczas, gdy chce się uniedostępnić, ponieważ woli obcować z koniem, niż z ludźmi. Słowa te były bezwarunkowo niedorzecznym zapędem dziedzicznej zawziętości i jednocześnie dowodem, że wnioski nasze stają się osobliwym absurdem w chwili, gdy chcemy je ująć w kluby niezwykłej stanowczości.
Ludzie dobrotliwi przypisywali jednak zmianę obyczajów młodego magnata słusznej rozpaczy syna, dotkniętego przedwczesną stratą rodziców, — zapominali wszakże przy tem o jego okrótnym a bez-