Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom II 017.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

na pokucie, jeszcze masywniejsze drzwi, szczelnie zamknięte, upstrzone zasuwami i zakończone u góry rozkrzewieniem się zębatego żelastwa.
Jakież głębokie uczucie strachu szerzyły owe drzwi! Rozwierały się jeno dla trzech peryodycznych wycieczek i powrotów, o których już mówiłem, — wówczas w każdym zgrzycie ich potężnych zawias odsłaniał się nam nadmiar tajemnic, — cały świat uroczystych postrzeżeń lub jeszcze uroczystszych rozmyślań.
Obszerna zagroda miała kształt nieprawidłowy i podział na kilka części, z których trzy czy cztery — największe — stanowiły miejsce dla zabaw. Miejsce owo było wyrównane i powleczone drobnym i ostrym szczerkiem. Pamiętam dobrze, iż nie posiadało ani drzew, ani ławek, ani wogóle nic w tym rodzaju. Ma się rozumieć, iż znajdowało się w tyle budynku. Od przodu widniał niewielki kwietnik, wysadzany bukszpanem i innymi krzewami, lecz ową świętą oazę wolno nam było przekraczać jeno w rzadkich wielce wypadkach, jak pierwszy wstęp do szkoły, lub odjazd ostateczny, lub też, być może, w chwilach, gdy ktoś z przyjaciół