Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom II 013.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wśród Sahary zgróz. Chciałbym, aby uznali, że chociaż ten padół słynie z wielkich pokus, nikt dotąd nigdy nie był kuszony w ten sposób i bez wątpienia nigdy w ten sposób nie uległ. Czyż nie dlatego, iż nikt nigdy nie doznał tych samych cierpień? Zaprawdę — czyliż nie żyłem we śnie? Czyliż oto nie ginę, jako ofiara zgrozy i tajemnicy najdziwaczniejszej ze wszystkich zmór podksiężycowych? Jestem potomkiem rasy, którą zawsze wyróżniał temperament zdolny do przywidzeń i łatwo zapalny, i pierwsze lata mego dzieciństwa są już dowodem, żem całkowicie odziedziczył cechy mego rodu.
Z biegiem czasu cechy owe zarysowały się dosadniej i z wielu powodów stały się dla mych przyjaciół przedmiotem poważnych niepokojów, a dla mnie — źródłem istotnych krzywd. Stałem się — samowolny, pochopny do najdzikszych wybryków. Oddałem się na pastwę najbardziej nieposkromionym namiętnościom. Rodzice moi — ludzie słabego charakteru, dotknięci nadomiar udręką przyrodzonych i organicznych niedoborów, nie wiele mogli przedsięwziąć dla przytłumienia złych