Strona:PL Dziecie elfów Polny Kwiatek 006.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Oto mój syn, mościa panno, zamierza ożenić się z tobą, i właśnie urządzamy wam wspaniałe mieszkanie w głębi błota.
— Koak, koak, brekke-ke-keks — powiedział syn ropuchy.
Zabrali piękną kołyseczkę i odpłynęli znowu, a Odrobinka usiadła na liściu i płakała okropnie, bo nie chciała mieszkać w głębi błota i być żoną syna ropuchy.
Małe rybki, co pływały w wodzie koło listka, słyszały całą przemowę ropuchy, a teraz im przykro było słuchać płaczu dziecka. Więc wychyliły główki nad powierzchnię wody. aby zobaczyć młodą narzeczoną; ale na widok prześlicznej dziewczynki, tak im się jej żal zrobiło, że postanowiły ją obronić.
— Nie bój się — powiedziały — nie dostanie cię brzydka ropucha.
Zebrały się wszystkie razem dokoła łodyżki, na której się trzymał listek, i przegryzły ją ostrymi ząbkami. Listek popłynął z prądem strumyka daleko, i ropucha już go dogonić nie mogła.
Odrobinka cieszyła się bardzo z tej podróży, wszystko bawiło ją niezmiernie: mijała wsie i miasta, łąki, pola, lasy, a ptaki na gałązkach przyglądały jej się i śpiewały wesoło:
— Patrzcie, patrzcie tylko, jaka prześliczna dziewczynka! A jaka malusieńka!
Odrobinka uśmiechała się do nich nawzajem, ale listek płynął dalej, aż do innego kraju.
Prześliczny biały motyl usiadł na listku lilji, aby się lepiej przyjrzeć maleńkiej dziewczynce. Słońce świeciło jasno, woda błyszczała jak srebro, wszystko jej się podobało. Zdjęła swój pasek i przywiązała nim motyla do LIsteczka. Teraz popłynęła jeszcze prędzej.
Wtem — och, jak się przelękła! Chrabąszcz ogromny porwał ją z listka i uniósł het, wysoko, na drzewo!
Najbardziej żal jej było pięknego motyla, którego przywiązała do LIsteczka: jeśli się nie urwie, umrze chyba z głodu.
Ale niedobry chrabąszcz nie troszczył się o to. Posadził ją wysoko na wygodnym liściu, przyniósł jej miodu z kwiatów i powiedział, że jest bardzo, bardzo ładna, chociaż niepodobna wcale do chrabąszcza.
Wkrótce zaczęły schodzić się inne chrabąszcze, mieszkające w pobliżu, aby zobaczyć Odrobinkę. Gospodarz sadzał gości na najpiękniejszych liściach.
— Ach, jakaż ona biedna, ma tylko dwie nogi! — zawołała jedna młoda chrabąszczówna.
— A rożków wcale nie ma — dorzuciła druga.
— A jaka cienka w pasie! — Fe, podobna do człowieka.
— Szkaradna! — zdecydowały wszystkie razem.
Naprawdę Odrobinka była bardzo ładna i taką się wydała chrabąszczowi, który porwał