Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T4.djvu/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Czyści, stać przy Bożém prawie,        405
Tym kielichem blogosławię.

(błogosławi chnmury śród ognistych trzaskawic.)

Chwała Ojcu i Synowi
I Duchowi Świętemu chwała!

SZLACHTA.

Niebo; od piorunów peka,
Z wałów biją wszystkie działa.        410
Kto żyw niech przed Bogiem klęka!
Pan zwycięża! Narody giną!

XIĄDZ MAREK (śród najmocniejszych piorunów.)

Gloria in excelsis Domino!

SZLACHTA (na klęczkach.)

Pioruny trzęsą biegunem!
Panie! proch z nas i ofiara        415
Lituj się naszego jęku!

XIĄDZ MAREK.

Wstańcie! teraz wasza wiara
Zapalona, jest piorunem,
A ja ten piorun mam w ręku.

(chwyta sztandar i wychodzi na czele szwadronów).
SZLACHTA.

Idźmy, prowadzi na wały...        420
Dzień to zwycięstwa i chwały!
Daléj z działkiem za rajtarją!

CECHOWY.

Naprzód sztandar z Panną Marją
Naszą świętą z Poczajowa...
Słyszycie? tu Suworowa        425
Baterja gra, posepnym basem,
Kantyczce naszéj do wiersza.
Odezwała się najpierwsza
Pod Hawryszowieckim lasem...

GŁOS Z POZA SCENY.

Cud! cud!