Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T3.djvu/327

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

na goły łeb z Turkami — inaczéj djabli wezmą ród jego, a Moskal jego majątek. — To nie są sny. Najświętsza Panna mi się pokazała trzy razy — a zawsze mi powtarza to samo, aż mi uszy bolą, panie kochanku — jak nie posłucham, to będzie źle — a jednak jeszcze poradzę się Najświętszéj Panny Poczajowskiéj, bo mówią, że w koronijaszach serce na języku, to mnie ich Najświętsza Panna nie oszuka.“ — „Ale J. O. xiąże“ rzekłem, „musisz mieć inne jakie ważniejsze powody, które go skłaniają ku téj peregrynacyi.“ — „Ja? panie kochanku, żadnych nie mam powodów, tylko, że mię świerzbi gdzieś, to chcę użyć przejażdżki — chcę zobaczyć, czy wiele durniów na świecie. Bo że Jerozolima w ręku Turków, to, jak mówi xiądz Ryło Jezuita, nawet dobrze, a wiesz dla czego?“ — „A dla czego, J. O. xiąże?“ — „Bo, panie kochanku, gdyby chrześcianie katolicy grzeszyli w ziemi, gdzie Chrystus Pan poniósł mękę na krzyżu, to by się Bóg gniewał — a że Turcy grzeszą, to się nie gniewa... exemplum, panie kochanku,... jak pies podejmie nogę czwartą w pańskim pokoju, to pan się wojewoda nie obrazi — lecz gdyby człowiek jaki, choćby kolligat popełnił taką niegrzeczność, tobym ja mu sam kazał wylizać podłogę. Czy rozumiesz parabolę, panie kochanku? Turcy to psy.“ — „Xiądz Ryło ma racyą, J. O. xiąże, ma słuszną racyą“ — „Xiądz Ryło nie wie, co gada, a ja wolę xiędza gwardyana, co tu ze mną pił przed godziną, choć ma reumatyzm. Xiądz Ryło, kiedym mu pokazywał Najświętszą Pannę na xiężycu, to jéj nie spostrzegł; ślepy mój żuraw widział Najświętszą Pannę na