Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T3.djvu/015

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nic mię nie żegna, nic mię nie czeka,        55
Nic za mną, i nic przedemną.


VIII.

Gdy bracia moi, gdy wędrownicy
Lecieli z szumem po niebie,
Ja nieruchomy, gwiazdą źrennicy
Patrzałem w przeszłość, na ciebie.        60
Dziewico ziemi nieraz spostrzegły
Łzawemi oczu błękity,
Ze oczy moje za tobą biegły,
Żem był na sercu zabity.


IX.

Okruszynami serca, miłości        65
Karmiłem blade widziadła,
Ale łza taka, jak łza przeszłości,
Na żadne serce nie spadła.
Jak moje oczy topią się, mdleją,
Jak myśli rzucają ze dna,        70
Jak iskry sypią, jak łzami leją,
Ty wiesz! — lecz tylko ty jedna.


X.

A teraz, smutny przeszłości echem,
O ludzie, idę za wami,
Choć śmiech wasz dla mnie, szalonych śmiechem,        75
Łzy wasze — szalonych łzami.
Lecz gdy się znudzę łez zimnych rosą
I zimnych uściskiem prawic,
Duszę mi od was wichry uniosą,
Lecz wichry pełne błyskawic.        80