Strona:PL Dzieła Cyprjana Norwida (Pini).djvu/719

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wtedy dotknęło było sumienność wojskową, kiedy Ojcowie Kościoła osobnemi traktaty rozstrzygać musieli, czyli znak honorowy militarny godzi się chrześcijaninowi, albo nie godzi przyjmować i nosić. (Patrz «O wieńcu»). Ani też zagajenia takie, dopiero na osiem wieków przed «Boga-Rodzica», i dopiero, mówię, wtedy zastrzęsły sumieniami ludzi mieczowych, kiedy już Maksymiljan z Medjolanu do Galji z legjonami rzymskiemi wchodził i w Octodur (dziś Marigny dans le Valais) zatrzymał się, kędy mu Dioklecjan zaciężny legjon tebańczyków pod Maurycym nadesłał był. Wtedy albowiem już przeszło tysiąc żołnierzy, mieczami wyciętych co dziesiąty z szeregu, uzasadniło było znajomość rycerskiego rzemiosła, taki od reszty legjonu do imperatora pisząc list: «Twoimi jesteśmy żołnierzami, o imperatorze, ale wypowiadamy otwarcie, iż jesteśmy i Boga wojskiem. Powinność wojskowego tobie oddawamy posłuszeństwa, życia niewinność — Jemu. Od ciebie, cezar, płacę bierzemy, a istnienie od Najwyższego...»
W odpowiedzi, iż cały legjon do szczętu wyciętym został, nietylko już ślad mamy historyczny, że wątpliwości takowe teologiczno-moralne podnoszonemi były, ale że i swoją miały solucję. Atoli nie dopiero wonczas kontrowers tak wielki i historyczny począł się był i doskonałego rzymskiego legjonistę obchodził. Nad Jordanem jeszcze, gdy Jan chrzcił i kazał (patrz u Łukasza Ew. III. 14), «pytali go też i żołnierze, mówiąc: a my, co czynić mamy? I rzekł im: żadnego nie bijcie, potwarzając, ale na żołdziech waszych przestawajcie!»
Większy wszelako i do rozwikłania w pozornych sprzecznościach swych trudniejszy bezkierunek i zeń idący smętek owładnął był nie owe orły udyscyplinowanego wytwornie żołnierza rzymskiego. Całe tam albowiem społeczeństwo, organicznemi członkami ruch przyjąwszy, nie dawało przez to samo zaciemniać prawd i uczuć, lubo twardziej decydowało i walkę.
Ale ku północy i śród ludów, na poniekąd bezorganicznem pospolitem ruszeniu opierających wojenne siły narodu, czyli przeto tam, gdzie bohaterski osobisty zapał mniej się na świadomem opierał posłuszeństwie, doktryna chrześcijańska zasmuciła (wyraz jest historyczny: «zasmęciła») półbóstwo bohaterskie. W Odyna ojczyźnie poprostu i twarz w twarz na pojedynek wyzywał Odynowicz nowego boga. Znane jest to przesilenie dnia z nocą w Skandynawji, niedostępne do dziś dla historyków, iż tak zamkniętą była na czas.
U Słowian też, ku południowi, wyśpiewywał pobity wojownik smutki swoje.

Krugulce święte wypłoszył z gaju,
Sprowadził bóstwo z obcego kraju,
Jednę rai towarzyszkę
Mieć na całę ścieżkę
Od wiosny... do Marzanny!

Czas zaś nie tak prędko przemienia się tam, gdzie organicznie społeczeństwo nie rusza się, lecz pogłównie na uczucia przetworzeniu, albo na ogólnej opinji opiera postęp. Myślę, iż Bolesław Wielki organizacją rycerstwa i wielce się zajmował, i wiele jej dopełnił, skoro i łaźnię rycerską (wytłumaczoną nieco po mongolsku przez kronikarzy i pisarzy polskich), jak mógł, tak postanowił. Wszelako zakon ten rycerski, widoczna, iż nie rozweselił się był jeszcze w prawdzie nowej, i że stary smętek heroicznego zuchwalstwa niezupełnie musiał być za czasów apostolizacji św. Wojciecha odrodzonym, jeżeli za reakcji przeciwchrześcijańskiej wystąpić i zwyciężyć nie mógł, owszem, jeżeli Masławowi dozwolił podchwycić się kosami gminy. Tudzież, jeżeli jeszcze Bolesław Zuchwały towarzyszów i rycerzy znalazł w zamachu swoim — na świętego Stanisława u ołtarza, którzy «ni srebrem ni złotem» podobno nie gardzili.
Śród takichto żywiołów Ad-Abert, z rodu i ukształcenia zupełny patrycjusz, a przeto świadomy historycznego rozwoju prawdy chrześcijańskiej, lubo — jako apostoł — zupełnie prosty i pokorny sługa, stał się i pociechą wojska (woj-ciech).
We wtórej przeto części hymnu «Boga-Rodzica», która, według mojego rozglądu, zda mi się być pogłównie rycerskim instrumentem, do uważania jest to, iż nie mówi się już «człowiecze zbożny», lecz tylko «człowiecze»: «wierzże w to człowiecze» — i wyżej: «dla ciebie człowiecze» i że po pierwszy raz w całej pieśni użyte jest nazwisko «chrześcijan» w ogólności: «Swą świętą krew przelał, za nas, chrześcijany!»
Widoki też przebitych rąk, boku, stóp, krwi lejącej się i przelewanej i ran niezamknionych w zbliżeniu zupełnem pokazywane są w tej części wtórej, która za swą treść ma natchnienie ofiarą, gdy obrazów tychże w części pierwszej, która sa-