Strona:PL Dzieła Cyprjana Norwida (Pini).djvu/627

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

skiej dziś się dzieje, owszem, gdyby bez obrazy majestatu cywilizacji mogła Polska-naród uważać Polskę-społeczeństwo z a wynik tylko geograficzno-strategicznych widoków i planów swoich, zaiste, że ten promień intencji i pracy, który się sztuką zowie, mógłby być dla niej obojętnym, jak też z nim poczynali sobie wielcy nawet pisarze nasi, co wspomniało się indziej[1]. Kiedy albowiem naród dopiero uzasadnia się, a społeczeństwa ważność nietylko, że wyrównywać mu nie może, ale zupełnie jest wypadkową i podrzędną, i do dalszych poruczeń zostawioną, wtedy zaiste, że jedyna tylko sztuka obchodzić go zwykła, inżynierja, lub wyłączniej sama sztuka wojskowa, jakkolwiek i ta jeszcze niestety... jest sztuką!

Owszem, dostrzec się daje, iż wyłączenie pierwiastku sztuki zpośród licznych darów, znamienujących wodza — owszem, ograniczenie się na heroizmie nagim bez udziału tej historycznej estetyki, która epopeję tworzy, dawać zwykło wiele bitw szczęśliwych, wiele przegranych wojen... Tak i w zewszechmiar oddalonej napozór sztuce lekarskiej bynajmniej niepłonnym jest przydatkiem, iż umiejętność ta i ta możność «sztuką» się zowie. Nietylko albowiem wśród licznych szczęśliwego lekarza darów mile witanem bywa, jeżeli jest odgadującym bystro, ale, jak dalece rzeźbiarskiego prawie ukształcenia chirurgja wymaga, o tem nie można wątpić — co zaś fizjonomiki się dotyczę, jak naprzykład szanowne dzieła Lavatera[2], o tych zawyrokować nawet trudno, czyli są dla artystów, czyli dla lekarzy sporządzone. Mamże i o umiejętności, skąd imąd ścisłej, to jest o matematyce nie przepomnieć, iż tam, gdzie astronomji się oddaje i usługi jej pełni, powielekroć opiera się ona na prawach, profetyzmem[3] natchnienia otrzymanych, i te za posadę sobie bierze sama indziej wszechzasadniczą będąc, tak iż nie skłamię, jeśli powiem, iż skrzydłom owdzie cyrkiel zdąża... Prawo z czemże obcuje, jeśli bezprawiem nie jest?... Jawność, sąd przysięgłych i obrońcy do ilaż bez oratorstwa obejść się mogą?... Historji potrafiłżebym archeologję i paleografję i właściwą nawet monumentalną sztuki odjąć bez powalenia jej na ziemię?...
Jeżeli więc wojskowa sztuka, medycyna, matematyka, prawo i historja, zdanie swoje o sztuce wiekami całemi zapisawszy, do nierozdzielnego onąż współudziału stanowczo przypuściły, nie pozostaje nam, zaiste, poszukiwać, gdzie jest ów głos zaprzeczny, tak niepobłażliwie z istotą sztuki obchodzący się, ale raczej, pominąwszy go, wejrzeć jeszcze w dwie najpoważniejsze sfery bytu: w naturę i w życie, czyli czasem w tych dwóch nie jest sztuki istota więcej, niżli w powyższych i ostatecznie uprawnioną? Poczem już, gdyby tak być miało i tak okazało się, religijnego tylko jeszcze spytać należałoby się namaszczenia, czyli i to nie jest sztuce odmówionem.

II.

Sztuka, w znaczeniu przyjętem najpowszechniej dlatego może, że w znaczeniu jej najniższem, będąc «naśladowaniem natury», nie może być już przez to samo w naturze inaczej dociekaną, jeno jako piękno i onego to piękna bezpośredni okres, czynny udział, osobna pora, słowem prawo, wpośród współdziałania wszystkich innych praw natury istniejące i obowiązujące. Takowy to udział, taki okres, osobna pora taka, prawo takie, jestże w całosprawie przyrodzenia tak wyraźnem i dzielnie obowiązującem, ażeby, na niem się oparłszy, uprawnić przeto ową tylowiekową pracę intencji i wiedzy, która «sztuką» zowie się?... Natura wydzieliłaż miejsce i czas prawu takowemu, prawu piękna? — Że albowiem wszystko w naturze pięknem jest albo bywa, to może właśnie dlatego, że wszystko nie ma jeszcze przez to samo osobnej istoty swojej i podejrzewać dałoby się raczej o zależność od sposobu rzeczy uważania, od sposobu patrzania na nie. Lecz nie — prawo to, prawo piękna, ma i czas, sobie osobno wydzielony w porze kwitnienia wszelakiego, i ma przedmiot swój w kwiecie.

Jakoż kwiat, ta to błaha zawiązka piękna, która wdzięczy się dziś, a jutro wiatr ją zwarzy, pochłonie zwierzę paszczą? grubą, człowiek nogą poważną zdepcze — kwiat, który nietylko w każdym względzie ponadużytecznie pięknym bywa, ale jeszcze są kwiaty jakoby na wyłączną posługę piękności i to bardzo wyszukanej, przeznaczone. Kwiat i pora kwitnięcia, we wszystkiem piękna, tak dalece «realnem i praktycznem» (jak to dziś mówią) pra-

  1. «Promethidion», epilog XIX. (P. P).
  2. J. K. Lavater (1741—1801), teolog, autor głośnego, dziś zapomnianego już dzieła o fizjognomice («Phisiognomische Fragmente» 4 t., 1775—8).
  3. profetyzm (łac., zwykle: profecja), proroctwo wieszczenie.