Strona:PL Dyalog o zasadach i kompromisach.pdf/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ścioła. Czy zatem jest właściwą taktyka, ażeby tych wszystkich ludzi, jako zapowietrzonych, od siebie odepchnąć i wszelki związek katolicyzmu z nimi przeciąć? Czy nie lepiej robią ci ludzie, a przedewszystkiem kapłani, którzy nie wahają się wejść w rzeszę socyalistów i słowem swojem gorącem podtrzymują religijne uczucie w tych jednostkach, które mu są dostępne, i błędne pojęcia chociaż po części prostują?
Zdarzają się wreszcie chwile w życiu społeczeństw, a taką jest właśnie chwila obecna, w której stosunek socyalistów do reszty społeczeństwa ukształtował się inaczej. Przyszła chwila dziejowa, która narodowi postawiła przed oczy perspektywę lepszej przyszłości i oto w socyalistach naszych odezwało się poczucie narodowe, które jako u Polaków leżało przecież na dnie ich duszy. Zawiesili na kołku swoją doktrynę socyalistyczną, zaprzestali walki społecznej i stanęli do szeregu z resztą społeczeństwa dla zapewnienia narodowi lepszej przyszłości. Czyż i teraz, w tej chwili, kiedy oni zawiesili walkę, my mamy ją dalej prowadzić? Potężniejsze od nas narody i państwa nie czynią tego.
A. Ależ socyaliści czyniąc to działają tylko dla swojego interesu, weszli u nas do Naczelnego Komitetu Narodowego, opanowali go, mają w nim razem ze żydami większość, a inne stronnictwa, konserwatyści krakowscy i demokraci, im tylko służą.