Strona:PL Dumas - Wojna kobieca T2.pdf/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

chcica. Zmuszać zaś kobietę do pokazania twarzy jest to takiż sam gwałt, jakby jej maskę zdzierano.
— Pani, jest wyraz jeden, przed którym uginają się ludzie, gdy go król wyrzecze; lecz przed którym i królowie naginać się muszą, gdy go przeznaczenie wygłosi. A tym wyrazem jest: „Tak trzeba".
— A więc gdy tak trzeba — odpowiedziała młoda kobieta — gdy wreszcie jestem samą, bez możności stawienia oporu przeciw rozkazowi króla i wymaganiom jego posłańca, staję ci się posłuszną, panie; oto możesz patrzeć na mnie.
I przy tych sławach, szybkiem poruszeniem odrzuciła poduszki, kołdrę i koronki, kryjące ją tak długi czas przed oczyma Canollest.
Wówczas ukazała się blond-włosa główka i zachwycająca twarzyczka, okraszona rumieńcem wstydu raczej niż oburzenia i gniewu.
Rzutnem spojrzeniem człowieka, przyzwyczajonego do zdawania sobie rachunku, w położeniach temu podobnych, Canolles pojął że nie oburzenie zniewala ją do spuszczenia oczów, aksamitnemi osłonionymi i rzęsami, że nie od gniewu drży jej biała ręka, którą podtrzymywała roztoczone na alabastrowej szyi sploty długich włosów i batyst woniejącego pokrycia.
Mniemana księżna pozostała przez chwilę w tem położeniu, które groźnem wydać chciała; tymczasem Canolles patrzał na nią, oddychając słodyczą i powstrzymując obiema rękami gwałtowne bicie serca.
— No jakże!... — spytała po upływie kilku chwil piękna kobieta — czy już dość będzie tego poniżenia? Czy już dowoli rozpatrzyłeś się pan we mnie? O! bez wątpienia! zwycięstwo pańskie jest niezaprzeczone, zupełne. A teraz będąc zwycięzcą, bądź wspaniałomyślnym i oddal się.
— Chętniebym to uczynił, pani; lecz dane mi polecenie spełnić muszę do końca. Dotąd spełniłem tylko tę stronę posłannictwa, która Waszej książęcej mości dotyczy; lecz tego nie dosyć; muszę widzieć jeszcze księcia d‘Enghien.
Po tych słowach, wyrzeczonych tonem człowieka, który wie, że ma prawo rozkazywać i wymaga posłuszeństwa, nastąpiło straszne milczenie.
Mniemana księżna podniosła się i oparta na ręku, utkwiła w Canollesa spojrzenie dziwne, spojrzenie, które na raz