Strona:PL Dumas - Wojna kobieca T2.pdf/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Miałem zaszczyt upraszać Waszą książęcą mość o udzielenie mi posłuchania w imeniu królowej rejentki.
Wasza książęca mość raczyłaś mnie przyjąć. A teraz, czy nie zechcesz pani słowem lub znakiem dać mi poznać, żeś raczyła zauważyć obecność moją, że jesteś gotową wysłuchać mnie.
Poruszenie za firankami i pod kołdrą, oznajmiło Canolles‘owi, że odpowiedź otrzyma.
W rzeczy samej, dał się słyszeć głos prawie stłumiony, tak był pełen wzruszenia.
— Mów pan — ozwał się głos ten — słucham go.
Canolles zaczął mówić tonem oratorskim:
— Jej Królewska Mość przysyła mnie do ciebie, pani, ażeby przekonać Waszą książęcą mość o chęciach Jej, nie przerywania z panią stosunków przyjaznych.
Znowu za firankami dało się słyszeć poruszenie i księżna, przerywając baronowi, tak się odezwała:
— Panie! nie mów więcej o przyjaźni królowej dla domu Condé. Są dowody przeciwne w kryjówkach zamku Vincennes.
— Oho! — pomyślał Canolles — bezwątpienia obie się zmówiły i będą mi powtarzać jedno i toż samo.
W tej chwili za firankami znowu powtórzyło się poruszenie, którego jednak Canolles, sam znajdując się w klo-potliwem położeniu, ne dostrzegł wcale.
— Zresztą nie żądam, pani — odrzekł Canolles, prostując się. Życzeniem tylko królowej jest, żebym mieszkał w tym zamku, ciągle znajdował się w towarzystwie Waszej książęcej mości (pomimo, że wcale takiego zaszczytu godzien nie jestem) i żebym wszelkiemi siłami starał się przywrócić zgodę między książętami krwi królewskiej poróżnionymi bez żadnej przyczyny, zwłaszcza w czasie tak burzliwym.
— Bez żadnej przyczyny!... — powtórzyła księżna — pan twierdzisz, że nasze poróżnienie jest bez przyczyny?
— Wybacz pani — odrzekł Canolles. Ja nie utrzymuje i nie jestem sędzią; jestem tylko tłumaczem myśli cudzych.
— A nim zgoda między nami przywróconą będzie, królowa każe mnie szpiegować, pod pozorem...
— A więc nazywasz mnie szpiegiem!... — zawołał obu-