Strona:PL Dumas - Wojna kobieca T2.pdf/395

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

I więzień zwrócił swój wzrok pełen wyrzutu nie na księcia de la Rochefoucault, ale na Leneta.
— A! panie! — zawołał Lenet ze łzami — przebacz nam! Jej książęca mość stanowczo odwołała swoje przebaczenie, pomimo najusilniejszych próśb moich za panem. Książę i Bóg jest świadkiem prawdy słów moich. Śmierć Richona wymagała odwetu, księżna więc została niewzruszoną, zimną, jak kamień. A teraz osądź mnie sam, panie baronie i przebacz, żem zamiast podzielenia ciężaru tegoo kropnego położenia, w jakiem znajdujesz się obecnie, między ciebie i wicehrabinę, przebacz, żem się ośmielił złożyć go na ciebie tylko jednego, bo żołnierzem jesteś i mężczyzną.
— A więc — odrzekł Canoiles ztrudnością, bo wzruszenie odech mu tamowało — a więc już jej nie zobaczę? Kiedyś mi pan kazał uścisnąć ją, było to już raz ostatni.
Łkanie, silniejsze od stoicyzmu, rozsądku i dumy, wydarło się z piersi Leneta; odstąpił kilka kroków na bok, by swobodniej dozwolić popłynąć łzom gorzkim, których powstrzymać nie był już w mocy.
Canolles wodził spojrzenie przenikające po wszystkich co go otaczali iwidział tylko ludzi nieubłaganych w gniewie za śmierć Richona, albo też bojaźliwych, wytężających muskuły, by ukryć wzruszenie i połykać łzy i westchnienia.
— A! to okropne pomyśleć — dumał młodzieniec, w chwili jasnowidzenia nadludzkiego, które otwiera dla duszy nieskończone przestrzenie życia, a raczej, która stwarza kilka krótkich chwil szczęścia, rzuconych jak wyspy w pośród oceanu łez i cierpień — to okropne! Tu miałem przy sobie kobietę uwielbianą, któranie taiła się ze swojem dla mnie uczuciem; przyszłość objawiła mi się tak słodką, powabną! spełnienie marzeń całego życia tak już bliskiem było... a oto za chwilę, za sekundę, śmierć zajmie miejsce tego wszystkiego!...
Serce mu się ścisnęło i uczuł łzy cisnące się do oczu; lecz w tej chwili przypomniał sobie słowa Leneta, że był mężczyzną, że był żołnierzem.
— Dumo!.. — pomyślał — jedna i jedyna odwago, która rzeczywiście istniejesz, przybądź mi na pomoc. Jakbym miał płakać tak znikomej rzeczy, jaką jest życie! Jażbym to pozwolił powiedzieć o sobie szydercom; „Canol-