Strona:PL Dumas - Wojna kobieca T2.pdf/371

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

towarzyszu, uzbrój się w odwagę, bo i ciebie czeka to samo; w tem tylko gorzej dla mnie, że pierwszy wystąpię; oby tylko Bóg dał, abyś nie prędko wstąpił w moje ślady. Teraz pozostaje mi tylko dowiedzieć się, jaką ukarzą mnie śmiercią, aby to nie była szubienica... Ach, jakże tam śpieszą ludzie, jakb iegną!... I pan, widzę, coraz więcej się niecierpliwisz. No, bywaj zdrów, mój kochany bracie szwagrze, towarzyszu, przyjacielu!... Przyjm ostatnie moje pożegnanie!...
Dłonie obydwóch złączyły się w uściśnieniu bratniem.
— Ja jestem bratem Nanony de Lartigues — rzekł Cauvignac. — A teraz idźmy, mój panie.
Dozorca nie kazał sobie tego dwa razy powtarzać i spiesznie wyprowadził Cauvignaca, który we drzwiach jeszcze ostatni znak pożegnania przesłał Canollesowi.
Drzwi zamknięto; przez chwilę słychać było na korytarzu coraz słabnące kroki oddalających się, nakoniec cisza grobowa zaległa więzienie.
Canolles był pogrążony w smutku i miotany niespokojnością.
Uprowadzać człowieka wśró dnocy, bez przygotowania, bez warty, wydawało mu się daleko straszliwszem, niżeli, gdyby kara przy blasku słońca wymierzoną być miała. Ukląkł i począł się modlić.
Po chwili podniósł się, czując się nieco pocieszonym i silniejszym na duchu; oczekiwał tylko przybycia pani de Cambes i pomocy przez nią przyrzeczonej.

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Tymczasem Cauvignac postępował cemnym korytarzem za nadzorcą; na końcu korytarza, nadzorca otworzył drzwi prowadzące do podziemnego więzienia, zatrzymał się przez chwilę, gdyż jakieś odgłosy na niższem piętrze słyszeć się dały
— No, w drogę, mój panie — rzekł nieco ostrożnym głosem do Cauvignaca.
— Do usług pana — odpowiedział Cauvignac.
— Nie mów pan tak głośno i przyspieszaj kroku — rzekł nadzorca.
I zstąpił na schody, prowadzące do podziemia.
— Co u djabła!... — myślał Cauvignac — czyż mnie chcą udusić między temi dwoma murami, lub wtrącić do jakiej ciemnicy? Słyszałem, że niegdyś wystawiano na pla-