Strona:PL Dumas - Wojna kobieca T2.pdf/322

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Na myśl, co zrobić mogą w Bordeaux, Nanona otworzyła usta, lecz nie mogąc wymówić słowa, wydała okrzyk i wzniosła ręce do nieba, by nie dopuściło pomsty za śmierć Richona; poczem jak gdyby wszystkie władze życia w niej razem zamarły, padła na ziemię bez duszy.
— Co to jest? Co ci się stało? — zawołał książę — możeż to być, aby śmierć jednego awanturnika, takie na tobie czyniła wrażenie? No, moja najmilsza, powstań, przyjdź do siebie. Wielki Boże! ona zemdlała... A są niepoczciwi, ci śmią utrzymywać, że jest nieczułą, że nie ma serca... Hola! jest tam kto! ratunku! wody! octu!