Strona:PL Dumas - Wojna kobieca T2.pdf/195

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
WICEHRABINA DE CAMBES.
ROZDZIAŁ I.

Nazajutrz znajdowano się już w bliskości Bordeaux; po wielu naradach szło w końcu o to, jak wjechać do miasta.
Książęta z armją znajdowali się o dziesięć mil; można więc było spróbować wjechać spokojnie, albo też siłą.
Najważniejszą rzeczą było wiedzieć, co jest lepiej: czy rozkazywać w Bordeaux, czy też posłusznym być parlamentowi.
Księżna zwołała nową radę, składającą się z margrabiny de Tourville, z Klary, dam honorowych i Leneta.
Margrabina, znając dobrze swego przeciwnika, szczerze nalegała, aby go nie dopuszczono do rady; a to z powodu, że ta wojna była kobiecą, mężczyźni zatem tylko na polach bitwy działać powinni.
Księżna sprzeciwiła się temu, oświadczając, że Lenet został jej narzucony przez męża, a zatem nie może go wyłączać z izby obrad, gdzie wreszcie obecność jego nie ma żadnej wagi; bowiem już naprzód postanowiono, że wolno mu będzie mówić ile mu się podoba, lecz go nigdy słuchać nie będą.
Ostrożność margrabiny de Tourville nie była wcale bezzasadną; przez dwa dni bowiem podróży, tak zdołała zawrócić głowę księżnej swemi wojowniczemi myślami, do czego księżna już oddawna bardzo była skłonną, że obawiała się, aby Lenet nie zniszczył jej dzieła, dokonanego z taką pracą.
W istocie, skoro rada się zebrała, margrabina przedstawiła swój plan, którego celem było, przyzwać potajemnie książąt i armję; dostać, czy prośbą, czy też siłą, pewną