Strona:PL Dumas - Wojna kobieca T2.pdf/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Tylko wspomnienie o małej rękawiczce, którą Canolles ukrył na piersiach między kamizelką a koszulą, mogło wstrzymać wybuch zapalczywego barona. Powściągnął się więc.
— Panie — odrzekł poważnie — nikt mi nigdy jeszcze nie powiedział, że główna droga należy do jednego człowieka, a nie do wszystkich. Nazywają ją także drogą królewską, na dowód, że wszyscy poddani Jego Królewskiej Mości mają równe prawo korzystania z niej. Znajduję się więc na królewskiej drodze, wcale bez zamiaru przeszkadzania panu; przeciwnie, mogę nawet pomóc mu, gdyż jesteś młody, słaby i bez żadnej obrony, a zdaje mi się, nie wyglądam na rabusia; ale ponieważ pan sądzisz o mnie inaczej, poprzestaję więc na pańskiem zdaniu, co do mej nieprzyjemnej postaci. Racz mi pan wybaczyć natręctwo. Mam zaszczyt pożegnać pana, życząc szczęśliwej podróży.
Canolles zwróciwszy konia na drugą stronę drogi, skłonił się wicehrabiemu.
Za nim udał się Castorin.
Pompée z całej duszy pragnął być z nimi.
Canolles odegrał tę scenę z tak uprzejmą grzecznością, z takim wdziękiem, tak powabnie włożył na głowę ocienioną czarnymi, jedwabnistymi włosami, z szerokiemi skrzydły kapelusz, że wicehrabia uderzony został nie tyle jego postępkiem, ile dumną i piękną postawą.
Canolles przejechał na drugą stronę drogi, jakieśmy już wyżej powiedzieli.
Castorin udał się za nim.
Pompée pozostawszy sam z wicehrabią, zaczął wzdychać tak czule, że mógłby poruszyć kamienie na drodze, gdyby te cośkolwiek uczuć mogły.
Nakoniec, wicehrabia po chwilowym namyśle przyspieszył biegu konia i zbliżywszy się do barona, udającego, że go nie widzi, ani nie słyszy, wyrzekł ledwie zrozumiałym głosem te dwa wyrazy:
— Panie de Canolles!
Canolles zadrżał i odwrócił się, jakiś radosny dreszcz przebiegł po jego żyłach; zdawało mu się, że wszystkie harmonijne brzmienia nadziemskich sfer zjednoczyły się, by go zrobić słuchaczem boskiego koncertu.
— Wicehrabio — powiedział baron z kolei.
— Posłuchaj pan — odrzekł tenże tym samym słodkim