Strona:PL Dumas - Wojna kobieca.pdf/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jej wstać i iść po flakonik z otrzeźwiającemi solami: sam ją wyręczył.
Nanona ukłuła się szpilką w palec, chciała więc wyjąć ze swej toaletki kawałek różanego plasterka, zaczynającego już wchodzić w owym czasie w modę.
Książę d‘Epernon, niezmordowany w uprzedzaniu jej życzeń, wstał, odciął kawałek ze zręcznością, do rozpaczy przywodzącą Nanonę, i zamknął toaletkę.
Natenczas Nanona udała, że śpi snem głębokim.
Książę prawie też zaraz zaczął chrapać.
Wtedy Nanona otworzyła oczy i przy świetle nocnej lampki, stojącej na stoliku w alabastrowej wazce, chciała wyjąć pugilares księcia z jego kamizelki, leżącej tuż przy łóżku, prawie pod jej ręką, lec zw chwili, kiedy już brała za ołówek i oddzierała ćwiartkę papieru, książę otworzył oczy.
— Co robisz?... — spytał.
— Szukałam w tym pugilaresie kalendarza — powiedziała Nanona.
— A na co?
— Chciałam wiedzieć, kiedy przypada dzień twoich imienin.
— Imię moje Ludwik i jak wiesz, dzień moich imienin przypada 24-go sierpnia, masz więc jeszcze dość czasu przygotować się, moja kochanko!
I wziąwszy z jej rąk pugilares, włożył go napowrót do kamizelki.
Tym razem Nanona zyskała przynajmniej ołówek i papier.
Wsunęła te przedmioty pod poduszkę, niby niechcący przewróciła nocną lampkę, spodziewając się, że po ciemku łatwiej napisać będzie mogła liścik, lecz książę natychmiast zadzwonił na pokojówkę, zawołał o światło, zapewniając, że nie może spać w ciemności.
Franczyneta przybiegła nim Nanona zdążyła napisać połowę zdania.
Książę, obawiając się, aby podobny wypadek nie miał drugi raz miejsca, kazał Franczynecie zapalić dwie świece i postawić je na kominku.
Wtedy znowu Nanona oświadczyła, że spać nie może, gdy ją światło w oczy razi i w gorączkowej niecierpliwości