Strona:PL Dumas - Wojna kobieca.pdf/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Drugie uderzenie, zupełnie odmienne od pierwszego, rozległo się u małych tylnych drzwiczek.
— Otóż i on!... — zawołała Nanona.
Lecz w obawie, żeby to nie był kto inny, nieruchoma, natężając uwagę, zatrzymała się na środku pokoju.
Po chwili drzwi się rozwarły; na progu ukazała się Franczyneta, milcząca, zmieszana z bilecikiem w ręku.
Młoda kobieta spostrzegła bilet, rzuciła się do swej służącej, wyrwała go z jej rąk i spiesznie rozpieczętowała.
List ten ugodził ją jakby piorunem: Nanona bardzo kochała barona de Canolles, lecz duma jej wyrównywała uczucie miłości.
Tracąc księcia d‘Epernon, traciła nietylko całe swe szczęście przyszłe, ale być może i przeszłe nawet.
Lecz chociaż zmieszana, nie tracąc chwili czasu, rozpoczęła działać.
Przedewszystkiem zgasiła świecę, mogącą zdradzić jej cień, a następnie przybiegła do okna. Wyjrzała w samą porę, właśnie w chwili, gdy czterech ludzi zbliżało się do domku, od którego już znajdowali się nie więcej jak o dwadzieścia kroków. Człowiek w płaszczu postępował pierwszy; Nanona poznała w nim księcia d‘Epernon.
W tej chwili weszła do pokoju Franczyneta ze świecą. Nanona rozpaczliwe spojrzenie rzuciła na stół, na dwa nakrycia, dwa krzesła, dwie świetnej białości haftowane poduszki, wychylające się z poza czerwonych adamaszkowych firanek; nakoniec na swój wyszukany negliż nocny tak dobrze harmonizujący z temi wszystkiemi przygotowaniami.
— Zginęłam — pomyślała.
Lecz w tejże chwili, uśmiech przebiegający po ustach, kazał się domyślać, że w tej twórczej głowie zabłysła myśl ocalenia.
Z szybkością więc błyskawicy porwała szklankę z prostego kryształu, przygotowaną dla barona i wyrzuciła do ogrodu, stawiając w jej miejsce wyjęty z futerału złoty, herbem księcia ozdobiony kubek, wraz z serwisem z pozłacanego srebra; a potem, drżąc z bojaźni, lecz z fałszywym na ustach uśmiechem, zeszła po schodkach i przysunęła się do drzwi właśnie w chwili, kiedy się rozległo ciężkie i uroczyste uderzenie.
Franczyneta chciała otworzyć, lecz Nanona porwała ją