Strona:PL Dumas - Pani de Monsoreau T1.pdf/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

z mowy królewskiej; chciała się odezwać, ale skinienie męża nakazało jej milczenie.
— Do licha!... — szepnął — uwolniwszy się od Franciszka Andegaweńskiego, nie myślę różnić się z Henrykiem Valois. Najjaśniejszy panie — dodał głośno — tyle mam miłości dla ciebie, że pójdę za tobą na koniec świata.
Nastąpiło zamieszanie, klękania, pożegnania; niepodobna było dosłyszeć, co król mówił do panny de Brissac i jej ojca.
Konie zarżały na dziedzińcu, pochodnie jaskrawo odbiły się w oknach, król odjechał. Za nim, pomału dworzanie i inni biesiadnicy opuścili weselną ucztę.
Jonna, pozostawszy tylko ze służącymi, uklękła przed obrazem świętego, do którego szczególne miała nabożeństwo, następnie zażądała aby ją pozostawiono samą i niecierpliwie czekała męża. Pan de Brissac posłał sześciu służących aby towarzyszyli jego zięciowi, gdy będzie powracał.
Po dwugodzinnem czekaniu, słudzy powrócili i powiedzieli, że bramy Luwru są zamknięte i że kapitan służbowy kazał im wracać, bo król już śpi, i nikt z Luwru wyjść nie może.
Marszałek zaniósł tę wiadomość córce, która z niepokoju o męża, usnąć nie mogła przez całą noc.

ROZDZIAŁ II.
NIE ZAWSZE TEN CO DRZWI OTWIERA
WCHODZI DO DOMU.

Brama Ś-go Antoniego był to rodzaj kamiennego sklepienia. Lewym bokiem łączyła się z przyle-