Strona:PL Dumas - Naszyjnik Królowej.djvu/566

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Trzeba, panie — powiedział surowo królowa — aby poddany prosił królowę Francji o łaskę... Wszak to dość często przy dworze się zdarza!
— Prosił o łaskę! — zawołał król.
— I to o łaskę, której zadość uczynić nie mogłam — dodała królowa. — Inaczej nie byłby pan Charny nalegał, przysięgam, a ja byłabym mu kazała wstać, gdybym mogła wypełnić życzenia tego szlachcica, którego szczególnie szanuję.
Charny odetchnął; wyraz twarzy króla zmieniał się, z czoła znikała stopniwo groźba, którą sprowadziła niespodzianka...
Podczas tego królowa męczyła się nad wynalezieniem kłamstwa, mającego w sobie choć cień prawdopodobieństwa. Myślała, że zaspokoi ciekawość króla oświadczeniem, iż pan de Charny prosił o łaskę; myślała, że śledztwo na tem się skończy. Lecz omyliła się: gorliwość jej nie była dobrze użyta, a męczarnią było dla niej kłamstwo w obecności ukochanego. Wahała się jeszcze. Życie oddałaby za to, ażeby Charny wynalazł kłamstwo, lecz on, prawy szlachcic, nie myślał wcale o tem. On w swej delikatności obawiał się okazywać chęć bronienia królowej.
Marja Antonina czekała na odpowiedź króla; patrzyła, rychło otworzą się jego usta.
— Pani, zechciej objaśnić mnie, o jaką to łaskę prosił pan de Charny, że aż klękać musiał przed panią? — zapytał król. — Może byłbym szczęśliwszy od pani, może pan de Charny nie potrzebowałby klękać przede mną?
Mówiła, Najjaśniejszy Panie, że pan de Charny prosił o rzecz niemożliwą.
— O co?
— O co można prosić na kolanach? — pytała królowa sama siebie — czego można żądać, a czego jabym dać nie mogła? — Najjaśniejszy Panie, prośba pana de Charny dotyczy tajemnicy rodzinnej.
— Niema przed królem tajemnicy: jest on panem królestwa, ojcem rodziny, dbałym o honor, o pewność swych poddanych, swoich dzieci; nie przestaje być ojcem wtedy nawet — dodał Ludwik XVI, z godnością — gdy te dzieci wyrodne napadają na honor swego ojca.
Królowa drgnęła pod wpływem tych słów.