Strona:PL Dumas - Naszyjnik Królowej.djvu/382

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

która pokrywa uczucia wielkich tego świata, przyzwyczajonych do powszechnego szacunku i panowania nad sobą bez zdradzenia się z wewnętrznym stanem duszy. Pan de Charny — rzekła — jest mi polecony jako siostrzeniec walecznego pana de Suffren. Mnie osobiście oddał wielką przysługę; chcę być względem niego jak krewną jak przyjaciółką... Powiedz pan prawdę całą, powinnam i chcę ją usłyszeć.
— Ale ja nie mogę jej powiedzieć — odparł Louis — a ponieważ wasza Królewska Mość pragnie ją poznać znam tylko jeden sposób: niech wasza Królewska Mość sama posłucha.
— Jeżeli ten młody człowiek mówi coś niewłaściwego, jeżeli w błędzie przekracza granice dozwolone, królowa wybaczy i mnie, com go zdradził, i jemu, że się wydał.
— Które wasza Królewska Mość powinna koniecznie usłyszeć, aby je zrozumieć i ocenić — dodał poczciwy doktór.
Ujął delikatnie drżącą rączkę królowej.
— Pamiętaj pan jednak! — zawołała królowa — każdy krok mój, każde poruszenie jest śledzone, otoczona jestem szpiegami!
— Ja sam tylko będę dziś wieczorem.
— Trzeba przejść mały korytarz z dwoma wejściami. Zamknę te, któremi wejdziemy, i będziemy sami zupełnie.
— Oddaję się z całą ufnością w opiekę kochanemu panu — rzekła królowa. Wzięła za rękę doktora i wyszła z nim drżąc z ciekawości.
Doktór dotrzymał słowa. Nigdy żaden król w bitwie lub podczas wycieczki z miasta oblężonego, ani żadna królowa, idąc na schadzkę tajemną, nie byli tak nędznie oświeceni przez swoich przewodników. Doktór zamknął drzwi pierwsze i, zbliżywszy się do drugich, nadsłuchiwał.
— Więc tam jest twój pacjent? — zapytała królowa.
— O, nie! w drugim pokoju. Gdyby tu się znajdował, słychaćby go było na końcu korytarza. Proszę tylko posłuchać już pod temi drzwiami!
Dochodziły rzeczywiście niewyraźne jęki.