Strona:PL Dumas - Kobieta o aksamitnym naszyjniku.pdf/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ze wzgardą, ale z chciwością ocierał się o te królowe kałuż, o te ohydne majestaty występku. A kiedy ze zmysłami ożywionemi tem, co widział, z okiem w ogniu, chciał ponieść rękę ku tym ciałom należącym do wszystkich, które on przecież sam tak cudownie wystroił, żądano od niego złota, a gdy go nie miał, odpychano urągliwie. Tak to wszędzie szwankowała ta zasada równości, ogłoszona przez gilotynę, wypisana krwią, na którą miały prawo ze śmiechem plwać te prostytutki z Palais-Royal.
W takich dniach, jak owe, nadpobudliwość moralna doszła do tego stopnia, że dla rzeczywistości potrzeba było tych dziwnych przeciwieństw. Już to nie na wulkanie, a we wnętrzu wulkanu tańczono, a płuca nawykłe do siarki i lawy, nie zadowoliłyby się już letniemi woniami dawnych czasów.
Tak tedy Palais-Royal stawał co wieczór, oświetlając wszystko swym ognistym wieńcem. Kamienny stręczyciel, ryczał ponad wielkim grodem uśpionym:
— Oto moc, przybywajcie! Mam wszystko w sobie, majątek i miłość, grę i kobiety! Sprzedaję wszystko, nawet samobójstwo i mord. Wy, coście nie jedli od wczoraj, wy którzy płaczecie, przybywajcie do mnie; zobaczycie, jacyście bogaci, zobaczycie jak się śmiejemy. Jeśli macie sumienie, lub dziewczynę na sprzedaż, przychodźcie! Dostaniecie złota pełne oczy, sprośności pełne uszy; chodzić będziecie pełnemi nogami w występku, zepsuciu i zapomnieniu. Przyjdźcie tu dziś wieczór, jutra możecie nie dożyć.
Tu tkwiła wielka racja. Trzeba było żyć tak, jak umierano wówczas: szybko.
I ludzie przybywali.
Pośród tego wszystkiego, miejscem najbardziej uczęszczanem była naturalnie sala gry. Tam można było znaleźć wszystko, czego potrzeba na resztę.
Z tych wszystkich więc gorejących otworów, numer 113 rzucał najwięcej światła przez swą czerwoną latarnię, przez to ogromne oko pijanego cyklopa, którego nazywano Pałacem-Równości.
Jeżeli piekło ma jaki numer, to musi być to numer 113
O! przewidziano tam wszystko.
Na dole była restauracja; na pierwszem piętrze gra; pierś budynku obejmowała serce, to rzecz naturalna; na