Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/819

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

owego zakratowanego okna, smutno i posępnie na świat boży wyglądającego.
Oprócz drzwi, o których już mówiliśmy, dom posiadał wejście główne od ulicy Saint-Claude. Była niem brama, opatrzona w płaskorzeźby z czasów Ludwika XIII. Zdobił ją młotek w kształcie potwornej głowy gryfa, o którym hrabia Fenix opowiadał kardynałowi de Rohan, naznaczając mu miejsce schadzki.
Okna domu, o którym mowa, wychodziły na bulwar, a od promieni słońca ochraniały je żaluzje.
Pierwsze piętro było podobne do fortecy. Dla zabezpieczenia od nieprzyjaciół, złodziei czy kochanków, okna były okratowane, a balkony ostremi najeżone kolcami. Głęboki rów oddzielał dom od bulwaru, a od ulicy osłaniał go mur na trzydzieści dwie stopy wysoki. Poza murem znajdowało się podwórze, prowadzące do wejścia głównego.
Dziś przed tym domem zatrzymałby się z pewnością każdy przechodzień i dziwiłby się obronnej jego postawie, ale w roku 1770 nie zwracał on niczyjej uwagi, zwłaszcza w tej dzielnicy Paryża. Bliskość pustego placu i sąsiedztwo mostu aux Choux, pod którego arkadami kryły się całe regimenty złodziei, czyniły wszelkie środki obronne zupełnie właściwemi.
O dziewiątej wieczorem, wśród tej pustej i ciem-