Strona:PL Doyle - Zaginiony footbalista (zbiór).pdf/99

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Tak, mój kochany; wykryłem całą tajemnicę.
— Jakto, czy zebrałeś jakiś materjał dowodowy w ciągu nocy?
— Przecież nie nadarmo wstałem o tak niezwykłej godzinie. O szóstej byłem już na nogach. Pracuję od dwóch godzin i zrobiłem pięć mil, by coś znaleść. Popatrz!
Pokazał mi na dłoni trzy małe grudki czarnej, gliniastej ziemi.
— O, Holmesie, wczoraj wieczorem miałeś tylko dwa takie kawałeczki.
— A jeden znalazłem dziś rano. To jest niezbity dowód. Skąd pochodzi trzecia grudka, stąd pochodzą te dwie inne.. Co, Watsonie? A więc chodź. Nie dajmy się naszemu przyjacielowi dłużej trapić.


∗             ∗

Gdy weszliśmy do mieszkania nieszczęsnego profesora, zastaliśmy go zaprawdę w stanie politowania godnym. Za kilka godzin miał zacząć się egzamin, a on wciąż jeszcze nie był zdecydowany czy ogłosić całą sprawę, czy lepiej pozwolić, by winowajca bez przeszkody skorzystał ze swego brzydkiego uczynku. Ledwie się trzymał na nogach z irytacji i pobiegł z wyciągniętemi ramionami na spotkanie Holmesa.
— Dzięki Bogu, że pan przyszedł, panie Holmes. Bałem się, że pan wszystko już porzucił, nie