Strona:PL Doyle - Zaginiony footbalista (zbiór).pdf/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Trzeci student uważał, że zjawiliśmy się bardzo nie w porę. Usłyszawszy pukanie, zapytał, czego chcemy i wcale drzwi nie otworzył. Dowiedziawszy się, o co idzie zaklął głośno i siarczyście.
— Nic mnie nie obchodzi, kim panowie jesteście! Idźcie na cztery wiatry — krzyczał. — Jutro egzamin, nie mam czasu!
— A to cham niewychowany! — rzekł nasz przewodnik, gdyśmy schodzili ze schodów. Był cały czerwony z irytacji.
— Nie wiedział naturalnie, że ja tam byłem, ale mimoto jego zachowanie się było bardzo niegrzeczne i ze względu na okoliczności mocno podejrzane.
Odpowiedź Holmesa była bardzo dziwna.
— Czy może mi pan podać dokładnie wysokość tego człowieka? — zapytał.
— Nie mogę panu służyć, panie Holmes. Jest większy niż Hindus, ale mniejszy od Gilchrista. Mierzy może półszosta stóp — — —
— Dobrze — rzekł Holmes. — A teraz dobranoc, panie profesorze.
Profesor aż zakrzyknął ze strachu.
— Boże jedyny, panie Holmes, czyż pan chce mnie teraz zostawić? Pan sobie może nie zdaje sprawy z mego położenia. Jutro jest egzamin. Dziś wieczór stanowczo muszę coś zrobić. Nie mogę dopuścić do egzaminu, jeśli treść zadania jest odpisana. A rozgłosić tego wypadku też nie mogę. Pomyśl