Strona:PL Doyle - Zaginiony footbalista (zbiór).pdf/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Mam jeszcze trochę czasu, by pana wysłuchać.
— Chciałbym pana prosić o pomoc w pewnym nader dziwnym wypadku, który zdarzył się tej nocy w Hampsteed. Naturalnie, o ile pan nie masz innych zamiarów.
— No no! — rzekł Holmes — cóż się tam znowu stało?
— Morderstwo — ale jakieś teatralne i bardzo oryginalne. Wszak pan tak chętnie i z taką bystrością bada takie wypadki! Wyrządził by mi pan wielką grzeczność, gdybyś zechciał pojechać ze mną do Appledore Towers i udzielił nam rady. Nie idzie tu o zwyczajną zbrodnię. Już od dość długiego czasu mieliśmy na oku zamordowanego. Nazywał się Milverton i między nami powiedziawszy, był czemś w rodzaju bandyty. Wydostawał różne pisma i listy i potem dokonywał wymuszeń. Mordercy spalili wszystkie te papiery. Przedmiotów wartościowych nie tknięto, z tego wynika, że zbrodniarze należeli do sfer wyższych i chcieli tylko zapobiec kompromitacjom wśród towarzystwa.
— Zbrodniarze? — rzekł Holmes — czy było ich kilku?
— Tak, było ich dwóch. O mało ich nie schwytano. Mamy odciski ich stóp i ich rysopisy. Idę o zakład, dziesięć przeciw jednemu, że ich wyśledzimy. Pierwszy uciekał bardzo szybko. Drugiego schwytał ogrodnik, lecz zdołał się wymknąć. Był to mężczyzna średniego, wzrostu dobrze zbudowany