Strona:PL Doyle - Zaginiony footbalista (zbiór).pdf/66

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Usłyszałem szelest kobiecej sukni. Przedtem, gdy Milverton się odwrócił, zasunąłem firankę szczelnie. Lecz teraz odważyłem się znowu trochę ją odsunąć.
Siedział na krześle przed biurkiem i trzymał dalej w ustach cygaro. Przed nim w jasnym kręgu elektrycznego światła, stała szczupła, ciemno ubrana kobieta. Miała gęstą czarną woalkę na twarzy i płaszcz aż do ziemi. Oddychała szybko i głęboko a cała jej postać drżała z irytacji.
— No — rzekł Milverton — przez panią straciłem już pół nocy. Czy pani rozumie, co to dla[1] znaczy? Nie mogła panienka przyjść o innej porze — hę?
Kobieta potrząsnęła głową.
— No, trudno, skoro nie było możliwe, to nie. Jeśli hrabina się z panienką źle obchodzi, to można się teraz zemścić. Czegoż się pani tak trzęsie, do djabła? To dobre! Proszę się opanować! Zaraz załatwimy sprawę.
Zwrócił się do biurka i wyjął z szuflady kartkę papieru.
— A więc ma pani pięć listów kompromitujących hrabinę Albert i chce je pani sprzedać. Dobrze, ja kupuję. Idzie tylko o cenę. Muszę je naturalnie naprzód przeglądnąć i jeśli rzeczywiście mają wartość — wielkie nieba, to pani?

Podskoczył gwałtownie i lewą ręką chwycił się poręczy krzesła. Kobieta podniosła woalkę i rozpięła

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; brakuje zaimka, najprawdopodobniej mnie.