Strona:PL Doyle - Zaginiony footbalista (zbiór).pdf/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przez chwilę. Potem odezwał się, mierząc przeciwnika pogardliwym wzrokiem:
— Zdaje mi się, że pan zanadto jest pewnym tego interesu. Jestem dokładnie poinformowany o treści tych listów. I sądzę, że moja klientka zastosuje się do mojej rady. Zaproponuję jej, by całą sprawę przedstawiła swemu przyszłemu mężowi i zaufała jego wspaniałomyślności.
Milverton roześmiał się na głos
— Pan widocznie nie zna hrabiego — rzekł.
Prawie nieznaczny cień rozczarowania przebiegł po twarzy mego przyjaciela. Poznałem, że dobrze zna hrabiego.
— Cóż tak złego jest w tych listach? — zapytał.
— Wesołe sobie, te liściki — bardzo wesołe — odparł Milverton —
...Ta pani ślicznie pisze listy. Ale zapewniam pana, że hrabia okaże bardzo małe zrozumienie dla tego talentu. Lecz, skoro pan jest innego zdania, nie mamy co ze sobą mówić. Jeżeli pan sądzi, że oddanie tych listów hrabiemu nic nie zaszkodzi pańskiej klientce, to naturalnie byłoby to głupotą zapłacić za nie tyle pieniędzy. —
Wstał i sięgnął po futro, Holmes aż pozieleniał ze złości.
— Poczekaj pan trochę — rzekł — przecież panu się tak nie śpieszy. Uczynimy chętnie wszystko,