Strona:PL Doyle - Zaginiony footbalista (zbiór).pdf/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Może przecież nie był tak zdrów, jak pan myśli. Jestem stanowczo tego zdania, że musiał mieć jakieś tajne cierpienie. Zabiorę te dwie kartki, o ile pan pozwoli. Mogą się nam przydać w ciągu śledztwa.
— Przepraszam! Przepraszam! — zawołał jakiś skrzeczący głos. Przy drzwiach stał dziwaczny stary człowiek. Miał na sobie zniszczone czarne ubranie, cylinder o szerokich brzegach i białą chustkę na szyi. Wyglądał jak proboszcz wiejski, ze starego angielskiego obrazu. Lecz w przeciwieństwie do tego ubogiego, dziwacznego wyglądu głos jego miał ton ostry i stanowczy, a całe wystąpienie było tak pewne siebie, że mimo woli zwróciliśmy na niego uwagę.
— Kim pan jesteś, mój panie i jakiem prawem przeszukujesz papiery tego pana? — zapytał mego przyjaciela.
— Jestem detektywem prywatnym i na zlecenie trzeciej osoby staram się wyjaśnić zniknięcie tego pana.
— Tak, jest pan detektywem, naprawdę? A kto pana tu zaprosił, hę?
— Ten pan, przyjaciel pana Stauntona: przysłano go do mnie ze Scotland Yard.
— A pan kim jesteś?
— Ja jestem Cyril Overton.
— To pan wysłał do mnie telegram. Nazywam się lord Morunt-James. Przybyłem pociągiem, tak prędko, jak tylko mogłem. Więc pan zaangażowałeś detektywa, panie Overton?