Strona:PL Doyle - Z przygód Sherlocka Holmesa. T 3.pdf/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

otoczony gęstymi obłokami dymu, z wyrazem niezwykłego znużenia i ociężałości siedział rozparty w swem krześle.
— Zajmujące studyum — ta dziewczyna, zauważył. Ona sama jest więcej zajmującą, jak jej przygoda, która, nawiasowo mówiąc, jest dość utartą. Podobne wypadki znajdziesz w moich zapiskach z r. 1877 w Andover, a coś podobnego wydarzyło się tamtego roku w Hadze. Choć więc pomysł zasadniczy nie jest nowy, to jednak jest nowych parę ubocznych szczegółów. Ale sama dziewczyna — to bardzo zajmujące studyum.
— Musiałeś znów dostrzedz w niej wiele szczegółów, które dla mnie były niedostrzegalne, wtrąciłem.
— Powiedz raczej, że nie zwróciłeś na nie uwagi! Nie patrzyłeś tam, gdzie właśnie powinieneś był patrzeć. Czyż nigdy cię nie nauczę, żebyś umiał ocenić ważność rękawów, lub wiele mówiący wygląd paznokci u palców, lub zdołał wyciągnąć ważne wnioski z jednego guzika przy buciku? Powiedz mi przecie, co zauważyłeś w zewnętrznym wyglądzie tej dziewczyny?
— Miała szary wielki kapelusz z ceglasto-czerwonem piórem. Jej czarny żakiet obszyty był perłami i miał wązkie futrzane obramienie. Suknia była barwy ciemnokawowej, a pur-