Strona:PL Doyle - Z przygód Sherlocka Holmesa. T 3.pdf/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Przy tych słowach wybuchnęła przeraźliwym śmiechem i omdlała padła na ziemię; ja zaś przerażony tym nagłym histerycznym atakiem, szarpnąłem za dzwonek, aby zawołać o pomoc. Szlochające nerwowo i krzyczące dziewczę zaniesiono do łóżka, a ja tymczasem udałem się w poszukiwania za Bruntonem. Nie ulegało już żadnej wątpliwości, że burgrabia zniknął w niewytłómaczony sposób. Łóżko jego było nietknięte, a od ostatniego wieczora nikt go nie widział. Było atoli zagadką, w jaki sposób zdołał opuścić dom, skoro wszystkie drzwi i okna były rano szczelnie zamknięte. Wszystkie rzeczy, zegarek, a nawet pugilares z pieniądzmi, wszystko to pozostało w jego pokoju, brak było tylko czarnego ubrania, jakie zwykle nosił. Nie znaleziono także pantofli, buty zaś stały obok łóżka. Nikt nie wiedział, gdzie burgrabia nocy tej mógł pójść i co się z nim stało.
— Przeszukaliśmy cały zamek i wszystkie sąsiednie zabudowania, ale nie natrafiliśmy na żaden ślad; zamek zaś, jak już mówiłem, jest istnym labiryntem, szczególnie zaś jego część starsza, dziś prawie zupełnie niezamieszkała; szukaliśmy wszędzie zaginionego, ale bez skutku. Wydawało mi się nieprawdopodobnem, żeby wydalił się, zostawiwszy wszystkie swe rzeczy — a jednak, gdzie on