Strona:PL Doyle - Z przygód Sherlocka Holmesa. T 3.pdf/161

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Musiał pan przecie słyszeć o wielkiej kradzieży w domu bankowym Worthingdona, rzekł Holmes; pięciu brało w tem udział, tych czterech i piąty nazwiskiem Cartwright. Zamordowano odźwiernego Tobina, a złodzieje umknęli ze siedmiu tysiącami funtów. Stało się to w roku 1875. Uwięziono ich wszystkich pięciu, ale dowody ich winy były niewystarczające. Wówczas najgorszy z całej bandy, Blessington lub raczej Sutton, zdradził ich. Wskutek jego zeznań dostał się Cartwright na szubienicę, a trzej inni zostali skazani na piętnastoletnie wiezienie. Niedawno zostali wypuszczeni, parę lat wcześniej przed właściwem ukończeniem się ich kary; postanowili jak najprędzej wyszukać zdrajcę i pomścić śmierć towarzysza. Obie pierwsze próby zamachu na niego nie udały się, ale za trzecim razem osiągnęli swój cel. — Czy rozumie więc pan wszystko, panie doktorze, czy mam dać panu jeszcze jakieś wyjaśnienie?
— Przedstawił nam pan wszystko niezwykle przejrzyście, rzekł Trevelyan.
Prawdopodobnie tego dnia, w którym był tak wzburzony, wyczytał w dzienniku o ich wypuszczeniu z więzienia.
— Naturalnie. To co bajał o włamywaczach, było przecież czystym wymysłem.