Przejdź do zawartości

Strona:PL Doyle - Z przygód Sherlocka Holmesa. T 3.pdf/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

na opisywanie tego chłopca, bo on nie pozostaje w żadnym związku z moją opowieścią.
— Jestem wdzięczny za wszystkie szczegóły, zauważył mój przyjaciel, bez względu na to, czy się one pani wydają ważne czy nie.
— Będę się starała nic ważnego nie pominąć. Rzeczą jedynie nieprzyjemną, która natychmiast zwróciła moją uwagę, był to wygląd i zachowanie się służby. Stanowi ją tylko jedna para małżeńska. Toller, bo takie jest jego nazwisko, jest to szorstki, dziwny człowiek o siwych włosach i brodzie, którego czuć ciągle alkoholem. Dwa razy już, odkąd tam jestem, był zupełnie pijany, a jednak zdaje się, jakby pan Rucastle nic sobie z tego nie robił. Żona jego jest bardzo wysoka, silna osoba o ponurej twarzy, milcząca tak jak jej pani, ale znacznie mniej uprzejma. Są oni oboje bardzo nieprzyjemną parą, ale na szczęście mało się z nimi stykam, bo spędzam swój czas przeważnie w dziecinnym pokoju lub w swoim własnym, które znajdują się tuż obok siebie w jednem skrzydle domu.
— Pierwsze dwa dni po mojem przybyciu do Copper Beeches upłynęły mi zupełnie spokojnie. Trzeciego dnia jednak przyszła pani Rucastle zaraz po śniadaniu i szepnęła coś do ucha swemu małżonkowi.
— O tak, odpowiedział ten, zwracając