Strona:PL Doyle - Z przygód Sherlocka Holmesa. T 2.pdf/94

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ciemne, włoskie oczy a włosy krucze, gęste i bujne. Obok jej pełnej życia postaci występowała tem wyraźniej blada i schorowana twarz Phelpsa.
— Ażeby panu jak najmniej zająć czasu, przystąpię natychmiast do rzeczy — rzekł, podniósłszy się nieco ze sofy. — Byłem szczęśliwym i zadowolonym ze siebie człowiekiem i miałem właśnie się ożenić, gdy nagle straszne nieszczęście zniszczyło wszystkie moje nadzieje na przyszłość.
Watson zapewne już panu powiedział, że miałem posadę w urzędzie spraw zagranicznych. Za poparciem mego wuja, lorda Holdhursta, osiągnąłem wkrótce bardzo wysokie, ale też bardzo odpowiedzialne stanowisko. Kiedy wuj mój został ministrem spraw zagranicznych, powierzał mi do załatwienia wiele ważnych zleceń, a ponieważ je zawsze pomyślnie załatwiłem, miał więc odtąd niezmierne zaufanie do mych zdolności i do mego sprytu.
Dziesięć tygodni temu — lub żeby zupełnie dokładnie powiedzieć, dnia 23. maja — wezwał mnie do swego prywatnego pokoju, pochwalił za dotychczasową służbę, a zarazem dodał, że da mi dzisiaj nowy dowód swego zaufania.
— Oto, rzekł do mnie i wyjął z szufladki