Strona:PL Doyle - Wielkie doświadczenie w Keinplatz.pdf/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— O ty mój najdroższy! — zawołała nieszczęśliwa rzucając się znowu w objęcia tego, który, jak jej się zdawało, jest jej ukochanym nieprawda? to tylko był żart z twej strony, ażeby trochę nastraszyć twoją małą Elizę?
Hartmann po porwaniu się poprzednio z kanapy, siedział teraz na poręczy tejże, wyniesionej na jednym jej końcu. Tuż za tą poręczą, stało obszerne, drewnianne naczynie, napełnione wodą, w której znajdowały się zarodki ryb. Nad rozwojem tychże uczony profesor robił rozmaite studya a dla utrzymania wody w równej ciepłocie, naczynie to w pokoju ustawił. Poręcz kanapy obciążona dwoma ciałami, nie wytrzymała widocznie naporu, gdyż w chwili, gdy Eliza rzuciła się ponownie na szyję Hartmanna, z trzaskiem się odłamała, a biedny Hartmann, tłoczony w dodatku ciężarem Elizy, wpadł do naczynia i to tak nieszczęśliwie, że głowa i plecy znalazły się w wodzie, a nogi w górę sterczące wykonywały rozmaite dowolne ruchy w powietrzu.
Przerażona Eliza uciekła z pokoju, a Hartmann trzęsący się z oburzenia i złości, wydobywszy się nie bez trudu z wody, widząc, że w domu nic już do jedzenia nie dostanie, bo obiedwie kobiety pokryły się w swoich pokojach, porwał kapelusz i laskę i wybiegł na ulicę z zamiarem zaspokojenia dręczącego głodu w jakiej miejskiej restauracyi.



Gdy tak ciało Hartmanna, mające w sobie uwięzionego ducha profesora Baumgartena, postępowało drogą, wiodącą ku miastu, pogrążone w rozmyślaniach o wszystkich dnia tego doznanych przykrościach — na drodze ukazała się postać starszego już człowieka, zdającego się być w sta-