Strona:PL Doyle - Wielkie doświadczenie w Keinplatz.pdf/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zebrani widzowie oburzeni do najwyższego stopnia tem tak mało przyzwoitem zachowaniem się profesora, zaczęli swe niezadowolenie głośno już objawiać i kto wie, czyby do jakiej awantury nawet nie było przyszło, gdyby nie wmięszanie się Fryderyka Hartmanna, który tymczasowo z hypnotycznego letargu był się także obudził. Występując na przód estrady, odezwał się głosem pełnym spokoju i godności.
— Przykro mi przyznać, szanowni panowie — że mój towarzysz jakkolwiek początkowo był tak poważnym, teraz tak lekceważącym tonem do was się odzywa. Lecz chwilowo znajduje on się jeszcze pod wpływem hypnotyzmu i za słowa swe nie może być zupełnie odpowiedzialnym. Co do doświadczenia samego, to nie mogę przyznać, ażeby ono było zupełnie daremnem. Jest bardzo możliwem, że duchy nasze po opuszczeniu ciała przez całą godzinę porozumiewały się z sobą — niestety nasza mało wyrobiona pamięć, zależna zupełnie od cielesnych organów, jest za słabą, aby naszej samowiedzy odpowiednio służyć mogła, dostarczając wszystkiego, co się w tej godzinie z duchami naszymi działo. Mam wszakże silne przekonanie, iż uda mi się przezwyciężyć te trudności i mam nadzieję, iż tutaj raz jeszcze szanownych panów zobaczę zgromadzonych, by się z wami wynikiem mych badań podzielić.
Słowa te, wychodzące z ust młodego człowieka z takim spokojem i godnością, zadziwiły niemało wszystkich. Niektórzy brali mu za złe, że wystąpieniem swem profesora swego w cień niejako usunął — większość jednakże uważała go za osobistość, mogąca zczasem stać się ozdobą naukowego świata. Nie zabrakło także mniej lub więcej złośliwych uwag przy porównaniu prze-