Strona:PL Doyle - Tragedja Koroska.pdf/218

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nie mógł to być nikt inny, jak emir Wad Ibrahim. Na jedną chwilę przykląkł w modlitwie. Potem wstał, wydobył coś z siodła i rozłożył bardzo oględnie na piasku.
„Wielki Boże!“ — krzyknął pułkownik — „stanął na skórze jagnięcia!“
„Co pan chce przez to powiedzieć?“ — zapytał ksiądz Stuart.
„Każdy arab ma przy siodle skórkę jagnięcą. Kiedy widzi, że położenie jego jest bez wyjścia, a jednak zdecydowany jest walczyć do ostateczności, wyciąga ją i stoi na na niej aż do śmierci. Widzą państwo? Wszyscy stanęli na jagnięcych skórkach. Teraz będą walczyli na śmierć i życie“.
Dramat zbliżał się szybko do rozwiązania. Oddział halfański podjechał już blizko i pierścień dymu i ognia otoczył garść klęczących derwiszów, którzy odpowiadali jak mogli. Wielu padło, ale pozostali bronili się z niezachwianą odwagą, która czyniła z nich zawsze godnych szacunku przeciwników. Kilkanaście trupów w mundurach khaki, leżących na piassku, wskazywało, że i dla egipcyan zwycięstwo nie było bezkrwawe... W pewnym momencie odezwała się trąba śród oddziału sarraskiego, odpowiedział mu podobnie korpus halfański. Wielbłądy przyklękły i żołnierze stanęli w dłu-