Strona:PL Doyle - Tajemnica oblubienicy i inne nowele.pdf/186

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

pani Barclay po powrocie do domu, jako też twierdzenie młodej panny, że w ciągu tej godziny nie zaszło nic szczególnego. Ale z drugiej strony ta aluzya jakaś do imienia Dawida, a prócz tego wielka miłość, jaką pułkownik okazywał żonie, co wszyscy zgodnie stwierdzają. Tu już rodziły się wątpliwości. Wreszcie przekonywujący argument: jak wytłumaczyć sobie w takim razie zjawienie się, owego obcego człowieka? Jak wytłómaczyć zniknięcie klucza? — Tak więc pierwsze przypuszczenie o stosunkach Barclaya z panną Morrison odrzuciłem zupełnie, jako nie wytrzymujące żadnej krytyki. To jednak tem silniej utwierdzało mnie w przekonaniu, że młoda dama, gdyby tylko zechciała, mogłaby wyjaśnić, z jakiej przyczyny miłość pani Barclay do jej męża zamieniła się nagle w nienawiść. Postanowiłem udać się do panny Morrison, aby jej wykazać, że mam pewność, iż w jej ręku spoczywa rozwiązanie zagadki. Co więcej postanowiłem ją przekonać, że wszelkie zatajanie tego, co się stało, będzie najgorszą przysługą dla jej przyjaciółki, bo w takim razie będzie ona bezwarunkowo obwiniona o zamordowanie męża.
— Panna Morrison jest to osóbka wątła, zgrabna, o płowych włosach, z bardzo pokorną miną. Nie brak jej ani bystrości umysłu, ani zdrowego rozsądku. Przez chwilę milczała i namyślała się patrząc w ziemię, potem podniosła oczy, spoj-