Strona:PL Doyle - Tajemnica oblubienicy i inne nowele.pdf/158

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

telu; spuścił oczy w ziemię, i powoli, przestąjąc od czasu do czasu, zaczął:
— Nie mam zamiaru ukrywać nic przed panem. Zgadzam się w tem z panem zupełnie, że tylko zupełna otwartość jest najlepszą polityką w tym wypadku. Zupełna i ścisła, choćby nawet miała być przykrą. Bo też i sytuacya, w jaką mnie wpędziła głupota i szaleństwo Jamesa, jest zupełnie niezwykłą. Gdy jeszcze byłem bardzo młodym człowiekiem, panie Holmes, kochałem... kochałem tak, jak tylko raz w życiu można kochać. Ofiarowałem tej kobiecie swe nazwisko, lecz odrzuciła je, odrzuciła z miłości dla mnie, obawiając się, że ten związek zniweczy moją karyerę. Próżne były błagania. To też, gdyby była została przy życiu, nigdybym nie poślubił innej, nigdy w życiu. Ale umarła i pozostawiła mi to jedyne dziecko, które kochałem i wychowałem przez pamięć dla niej. Nie mogłem wyznać przed światem, że jestem jego ojcem, lecz wychowałem je, jak umiałem najstaranniej, a odkąd wyrosło, przyjąłem je do swego boku...
James rychło odkrył moją tajemnicę i odtąd zaczęły się dla mnie dni wielkich przykrości. James co chwila dawał do poznania, jakie prawa ma do udziału w mem stanowisku i czego żąda. Żądał wielu rzeczy, nieraz pod groźbą, że sprowokuje straszny skandal. To byłoby dla mnie rzeczą straszną, więc godziłem się na wszystko,