Strona:PL Doyle - Tajemnica oblubienicy.pdf/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

długi surdut, biała kamizelka, żółte rękawiczki, lakierki i jasne kamasze, wszystko zrobione podług ostatniej mody. Wszedł do pokoju miarowym krokiem, zwracając głowę w jedną i w drugą stronę, mierząc nas wyniosłem spojrzeniem.
— Moje uszanowanie, panu, lordzie St. Simonie — rzekł Holmes, powstając z krzesła i składając ukłon gościowi — proszę bardzo, niech pan usiądzie tu na fotelu. Pozwoli pan, że mu przedstawię mojego przyjaciela i towarzysza pracy: dr. Watson. A teraz omówimy sprawę, która pana tu sprowadza.
— Jest to dla mnie niezmiernie przykra historya, jak pan łatwo zrozumiesz, mr. Holmes. Cios ten spadł na mnie zupełnie niespodzianie. Mówiono mi jednak, że rozwiązywałeś pan już szczęśliwie podobne wypadki, chociaż zapewne nie z kół mojego towarzystwa.
— Przeciwnie, miałem klientów nawet z królewskiego rodu.
— I któż to był taki?
— Pojmujesz pan zapewne — odparł Holmes łagodnym głosem, — że dyskrecya, jaką panu przyrzekam w pańskiej sprawie, obowiązuje mnie również w obec innych moich klientów. Dlatego wybaczy pan, że bliższymi szczegółami służyć mu nie mogę.
— Oczywiście! Bardzo słusznie! Bardzo słusznie! Przepraszam, że wogóle pytałem o to. Co zaś dotyczy mojej sprawy, gotów jestem dać